Zgadzam się. Mimo iz gra takiego trochę gbura i zamkniętego w swoich myślach człowieka to ma w sobie trochę czegoś takiego, że się go lubi.
ponoć poprostu pewnego dnia zrezygnował i się nie pokazał na planie i zgodził się jedynie na jeszcze jeden odcinek (ten, w którym pisze list do Reida)
nie wiem czy to prawda bo przeczytałam to na jakimś forum ;p
Odszedł z 2 powodów tutaj wyjaśnia to w miare jasno;]
Zal ,że go nie ma już w serialu. Ale trzeba przyznać ,ze J. Mantegna też nieźle sobie radzi..
Nie miałabym nic przeciwko gdyby pojawił się choć na kilka odcinków w serialu :) Szkoda, że ma taki dziwny sposób na odchodzenie z serialu (nie pojawianie się na planie, np. "Chicago Hope"), ale ucieszyłabym się gdyby tak samo jak znikł - się pojawił ;p