Sama esencja życia i kina w takiej postaci, jaka mi odpowiada. Jeden z niewielu filmów, który powoduje synestezję. Oglądam i czuję smak świeżutkiego piwa, dębowych beczek, świeżynki, czuję zapach spalin motoru marki Laurin & Klement i przede wszystkim zapach prześlicznej Maryški. Oglądam po raz setny, chcę tam być!