Esej filmowy zawierający przemyślenia klasyka kina dotyczące natury pamięci, czasu i uczuć. Wyprawa w poszukiwaniu nowych środków filmowego wyrazu.
Pierwsza połowa filmu (czyli jak był czarno-biały) to podobał mnie się. Wszystko było bez zarzutów. Ale druga połowa filmu w ogóle mnie nie podobała się, jedyno co to zdjęcia, wszystko się dłużyło, mialłem wrażenie ze druga połowa trwała gdzieś ponad godzinę. Gdyby fil sie w połowie skończył to był by dobry.
Dla jednych póltorej godziny francusko-lewicowej indoktrynacji: ilość cytatów, niezbyt subtelnych sugestii i nawiązań do "cudownego '68" może przyprawić o zawrót głowy nawet najbardziej przychylnego ówczesnemu "projektowi" widza (a ci mniej zorientowani mogą porobić notatki, Godard chyba nikogo nie pominął;). Dla...
Witam. Ja miałem okazję oglądać ten film na maratonie obrazów francuskich. Był to trzeci film w kolejności (po „Smaku życia 2” i „36”). Żałuje, że nie dali go na początek, ponieważ był to "najtrudniejszy" z puszczanych filmów. Pierwsza połowa czaro-biała, druga już w kolorze. Film nie ma...